wtorek, 9 kwietnia 2013

Gulasz Sarmacki z tofu, czarną soczewicą, pieczarkami i brokułem

Na zdjęciu Gulasz Sarmacki z kaszą gryczaną i ogórkiem z domowej spiżarki
Gulasz Sarmacki to potrawa, którą nawet prawdziwy Sarmata by nie pogardził! Pomysł na nią wziął się właśnie na ulicy Sarmackiej, stąd ta nazwa. Idealne danie na sarmacką ucztę, gdzie trzeba zjeść dużo i do syta. Duża ilość białka z tofu oraz soczewicy z pewnością zapewni nam wiele siły na hulanki i swawole suto zakrapiane, zgodnie z sarmacką tradycją, alkoholem. Na talerz dorzućcie też kiszonego ogóra od Mamy! Doskonale się sprawdzi!

Przy okazji napomknę tylko, że jest to danie wegańskie. A skoro jesteśmy już przy weganizmie, to miałam ostatnio przyjemność odwiedzić warszawski fast-food wegański o wspaniałej, wiele mówiącej nazwie KROWARZYWA i zjadłam tam Burgera Seitanex z sosem czosnkowym. Vege Burger był naprawdę wyśmienity i wybierać można było spośród kilku ciekawych opcji. Naprawdę polecam tam wpaść! Oby więcej takich inicjatyw.

Warszawa ul. Hoża 42, Śródmieście


Polubcie na facebooku! 

https://www.facebook.com/Krowarzywa




SKŁADNIKI NA CAŁY GARNEK (około 4 - 5 porcji):
  • 100g soczewicy czarnej beluga (3 zł)
  • kostka 160 g tofu marynowanego (może być również naturalne) (5 zł)
  • 200 g pieczarek (2 zł)
  • 1/4 brokuła (1 zł)
  • 1 cebula biała
  • 1 cebula czerwona
  • mały koncentrat pomidorowy (1 zł)
  • 4 ząbki czosnku (1 zł)
  • 1,5 kostki bulionowej warzywnej bio bez glutaminianów (1,50 zł)
  • kilka łyżek sosu sojowego
  • 1 łyżka mąki
  • przyprawy: sól, pieprz, papryka ostra, lubczyk
KOSZT: niecałe 15 złotych za cały garnek


SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

1.  Bulion rozpuścić w około 400 ml gorącej wody.

2. Tofu pokroić w drobną kostkę. Jeśli mamy tofu marynowane można je jeszcze zalać wywarem z sosu sojowego i bulionu (kilka łyżek sosu sojowego na pół szklanki bulionu). Jeśli jest to tofu naturalne, konieczne jest aby poleżało chwilę w wywarze (ok. 30 minut wystarczy).

3. Pieczarki drobno kroimy i smażymy na patelni do zarumienienia. Następnie zalewamy je przygotowanym bulionem i dusimy pod przykryciem około 15 minut. Odlewamy je do garnka, w którym będziemy gotować gulasz i blenderujemy.

4. Soczewicę płuczemy dokładnie pod bieżącą wodą i gotujemy do uzyskania odpowiedniej miękkości (około 30 minut). Odcedzamy.

5. Cebulę kroimy drobno i podsmażamy na patelni razem z czosnkiem. Dorzucamy do garnka  z pieczarkami. Zaczynamy gotować na małym ogniu.

6. Tofu odcedzamy z wywaru i podsmażamy na patelni uważając aby się nie przypaliło. Dorzucamy na gara!

7. Brokuł kroimy na drobne różyczki, płuczemy i gotujemy al dente. Także dorzucamy wraz z soczewicą.

8. Na koniec dodajemy koncentrat i przyprawiamy. Gotujemy jeszcze jakiś czas ciągle sprawdzając stan wody i w razie potrzeby dolewając przegotowanej tak, aby gulasz dusił się sam w sobie :-). W razie potrzeby zagęszczamy mąką.

Oczywiście gulasz najlepiej smakuje jak się przegryzie. Polecam na następny dzień. Jako dodatek zastosowałam kaszę gryczaną, którą równie dobrze można zastąpić kaszą jaglaną, ryżem czy nawet makaronem.










Tadzik oprócz swojej wiedzy muzycznej słynie również z tego, że jest Mistrzem gier słownych, które wymyśla notorycznie. Gulasz to pewnego rodzaju sos. A skoro mowa o sosie, to Tadzik poleca utwór S.O.S wykonywany przez Kalinę Jędrusik z repertuaru Kabaretu Starszych Panów.






Pamiętajcie jutro Dzień bez zjadania się nawzajem! 

 

 







2 komentarze:

  1. na pewno smakuje znacznie lepiej niż wygląda, ale po zakropieniu może to byc najpiękniejsze, poza tym ,ze najsmaczniejsze, danie świata, gotuj mi! go-chachacha ;D

    OdpowiedzUsuń