Wegetariański blog kulinarny czas zacząć!

Witajcie ludzie!

Jako, że ponoć jednym z lepszych sposobów przedstawiania produktu bądź konkretnej informacji był (i pewnie nadal będzie w dobie wszechobecnej wirtualnej rzeczywistości) tzw. 'marketing szeptany' postanowiłam dołączyć do zaszczytnego grona już obecnych blogowiczów. Skoro jest to jedna z efektywniejszych metod dzielenia się wiedzą i doświadczeniami oraz propagowanie konkretnego pomysłu stwierdziłam, że będę tak samo sprytna (ciężko nazwać to sprytem kilkanaście lat po "otwarciu" internetu) i ponagabuję troszeczkę jeszcze tych nieprzekonanych oraz być może przekażę coś ciekawego dla tych, którzy już są... wegetarianami. 

WEGENARIA, czyli pierwotnie banalne połączenie WEGE + KULINARIA. Aczkolwiek moja najdroższa i bardzo pomysłowa Współlokatorka (z pewnością wielokrotnie wystąpi na tym oto blogu w postaci Eksperta, Doradcy lub Przyjaciela) zwróciła mi uwagę, że nazwa ta kojarzy się w pewien sposób z  przykrą dolegliwością chorobową (nie doświadczyłam... uff!). Stąd pomysł na porównanie do choroby. Osobiście uważam to zdecydowanie za lekarstwo! Najważniejsze żebyśmy zapamiętali tylko, że WEGETARIANIZM jest jak pozytywna choroba przenoszona drogą pokarmową, ponieważ jeżeli ktokolwiek raz spróbuje (zarówno jeśli chodzi o styl życia oraz potrawy), później ciężko jest się oderwać (wyleczyć)... Chciałabym również żeby jedzenie na naszych talerzach było nie tylko smaczne, ale także coraz bardziej kolorowe, ciekawe w formie i estetyce. No, ale to wszystko okaże się już w praniu... 

...w praniu?...  

Gotowaniu!

Zapraszam serdecznie!

wesoła pieczarka ;-)